Wstalismy rano, zeby jak najwiecej zobaczyc (mielismy jeszcze szukac innego hotelu uhfhfhfh) Zjedlismy sniadanko i zeszlismy do recepcji, a tu niespodzianka, mozemy zostac w Sultan Inn (yupiii) tylko musimy zmienic pokoj, zapakowalismy bagaze, ktore obsuga przeniosla do innego pokoju, gdy my juz latalismy po miescie.
Zaczelismy zwiedzanie od Blekitnego Meczetu, ktory widac z naszego tarasu. Meczet jest w srodku naprawde niesamowity, piekne kafle zdobia cale wnetrze. Meczet jest otwierany dla turystow w wybranych godzinach (poza nimi odbywa sie tam modlitwy). Z meczetu rzut beretem do Hagia Sofia, ktora kiedys byla kosciolem chrzescijanskim, po zdobyciu Konstantynopola przez Turkow zostala zamieniona na meczet (dobudowano 4 minarety), budowla ta stala sie wzorem dla wiekszej czesci meczetow na terenie Istambulu i calej Turcji. Teraz jest tam muzem, stan obiektu niestety jest kiepski, odpadaja tynki wiec jedzcie szybko do Stambulu,zeby to zobaczyc.
Dalej przeszlismy ogrodami wokol palacu Topkapi nad ciesnine Bosfor i wybralismy sie na rejs promem na azjatycka strone miasta, nie byl to turystyczny prom, ale zwykly tramwaj wodny, ktorym setki mieszkancow podrozuja codziennie przez miasto. Statek otaczaly mewy, dokarmiane przez ludzi chetnie podlatywaly blisko i braly jedzenie z reki.
Azjatycka czesc wygladala malo ciekawie, wiec wypilismy tam tylko sok ze swiezo wyciskanych pomaranczy i wroclismy do Europy. W poszukiwaniu obiadu trafilismy do Burger Turk (byla tez tam Cola Turka), niestety burgery okazaly sie fatalne i ogromnie zalowalismy ze nie zauwazylismy Burger Kinga, ktory znajdowal sie tuz obok. Wrocilismy do hotelu naziemnym metrem (tramwajem) spacerujac po drodze po uliczkach starowki, gdyz wysiedlismy nie na tej stacji co trzeba. Przeszlismy przez warzywny targ, na ktorym swiecace baklazany az do mnie przemawialy, zeby zabrac je do Polski i zjesc upieczone, wspominajac przy tym sloneczne wakacje.
W tureckich wiadomosciach mowili dzis o straszliwej polskiej zimie, trzymajcie sie tam cieplo, jakos nie moge uwierzyc ze juz jutro bede w tej snieznej krainie.
Jutro idziemy jeszcze zobaczyc mury miejskie i wielki bazar, o 14 tramwajometrem jedziemy na lotnisko, a o 19 bedziemy juz w Warszawie (mam nadzieje bez zadnych opoznien, zmiany lotnisk itp).
Stambul jest piekny i napewno chce tu jeszcze wrocic, wiec mam w planie jutro wrzucic monete do fontanny.