Rano wybralismy sie z Kuba i dwojka Szwajcarow na wycieczke zorganizowana z ich hotelu do miejscowosci al-Quwaitra. To miasteczko zostalo zniszczone w 1974 roku podczas wojny yom kipur. Wycofujace sie wojska izraelskie zniszczyly cale miasto (naszczescie wczesniej wysiedlili stamtad cala ludnosc). To miejsce obecnie jest zachowane w niezmienionej formie i pokazywane turystom. Mozna zobaczyc zniszczony szpital, meczet, kosciol chrzescijanski oraz domy i ulice. W miasteczku jest tez posterunek graniczny, ktory sklada sie z trzech stref- syryjskiej, onz i izraelskiej.
Obecnie od 2000 roku jest tam juz spokojnie, straznicy graniczni oprowadzaja turystow i opowiadaja im o tym miejscu i sytuacji. Bardzo milo witaja przybywajacych, dobrze mowia po angielsku.
W okupowanej przez Izrael czesci wzgorz golan mieszka okolo 18 tys. syryjczykow. Maja oni specjalne przywileje od Panstwa (studenci dostaja sie z automatu na wybrany przez siebie kierunek studiow w Damaszku). Ziemia wzgorz Golan jest bardzo zyzna i obfita w zrodla wody, plony rolne sa odkupowane od syryjskich rolinikow przez ich panstwo po zawyzonych cenach (w ten sposob Syria chroni swoich obywateli na okupowanych terytoriach).
Porucznik, ktory nas oprowadzal wspominal o polskim kontyngencie, ktory byl tam do listopada 2009.
Spedzilismy tam ok. godziny i wrocilismy do Damaszku.
Polazilismy sobie po starowce, zjedlismy falafela (pyszny - w srodku liscie miety, ayran, warzywa, hummus).
Jutro rano wyjezdzamy autobusem do Jordani, a dokladniej do wioski Wadi Musa, aby obejrzec perelke jordanskich zabytkow Petre - wpisana tak jak starowka w Damaszku na liste zabytkow UNESCO.
p.s. niestety nie mozna dodac zdjec, wyskakuje blad serwera, sprobojemy jutro
Petra jest ogromna wiec spedzimy dwa dni zwiedzajac ja. Zmykamy na ostatnia kolacje z Kuba (jutro wyjezdza).