Dzis rano wybralismy sie na kawke, jest piatek czyli syryjska niedziela, byla czynna tylko kanjpka typowo dla mezczyzn - siedza tam delektuja sie herbatka i szisza przez caly dzien, bylo tam kilka chinskich turystek wiec mu tez weszlismy. Bardzo milo nas przywitali, adam zamowil turecka kawe (okropnie mocna), a ja herbatke, ktora tutaj jest obowiazkowo z cukre. Po drodze do hotelu odkrylismy zaglebie sklepikow ze swiezo wyciskanymi sokami, sa tam przerozne owoce do wyboru, my susilismy sie na sok z granatow i pomaranczy. Na droge kupilismy smaczne buleczki z sezamem i wyruszlismy na wycieczke. Przed naszym hotelem stoi VW Ogorek z napisem, ze to turystyczny autobus naszego hotelu. Niestety okazalo sie, ze przyjechal po nas nowoczesny bus:(
Na wycieczke z nami wybral sie Kuba z Trojmiasta, ktorego poznalismy wczoraj oraz para anglikow, ktorych poznalismy pierwszego dnia szukajac drogi do hotelu.
Wycieczka byla bardzo udana, dosc szybkie tempo zwiedzania, bo na pustyni dosc goraco. Bylismy w najlepiej zachowanym kosciele bizantyjskim, w starej bazylice szymona slupnika oraz w dwoch umarlych (wysiedlonych) juz miastach.
Wrocilismy ok 14 i wybralismy sie z Kuba na obiad do tureckiej knajpy, gdzie oczywiscie krolowal kebab, ale tym razem z humusem (HA w koncu cos z cieciorki!!!).
W pokoju czekala na nas niespodzianka, przez malenkie okienko wielkosci kafla w lazience (taki tutejszy wywietrznik) wlecialy do pokoju dwa golebie (fuj fuj). Oczywiscie narobily na moja poduszke (co uwazam za oznake niezwyklego szczescia). Adam jakos je wygonil i poduszka juz wymieniona:) Nazywam je ptaki GURGULE bo codziennie rano slysze ich gurgulanie, strasznie wczesnie skobane wstaja juz ok 5.
Popoludniu wybralismy sie do dzielnicy chrzescijanskiej, jest tam przepieknie. Troche europejsko, wielu turystow. Rzucilismy okiem na stary kosciol i wrocilismy do hotelu zeby spedzic wieczor z Kuba w kawiarence na dachu, gdzie wlasnie teraz siedzimy.
Jutro jedziemy do Hamy, ogladac kola wodne, po drodze moze wpadniemy do jeszcze jednego umarlego miasta. Zobaczymy jak bedzie z internetem w Hamie, postaramy sie codziennie aktualizowac bloga. Szkoda, ze nie mozemy wrzucic zdjec (probowalismy, ale jakos ten komp ich nie przyjmuje)
p.s. Dzola jutro o 8 badz pod stacjonarnym.
p.s.2 Buziaki usciski i pozdrowienia dla wszystkich, ktorzy podrozuja z nami na blogu:)