Przejscie graniczne zaskoczylo nas totalnie, pokonywalismy je przez 4 godziny. Pojazdy oczekujace na przekroczenie granicy poruszaly sie tak wolno, ze sprawialy wrazenie stojacych bez ruchu. Formalnosci na granicy zalatwil za nas nowy steward.
Autobus wysadzil nas na dworcu na przedmiesciach, zapalismy taxi do centrum i razem z angielskimi turystami ruszlismy na poszukiwanie hotelu. Hotel Tourist byl pelny, ale znalezlismy pokoj na przeciwko w polecanym przez LP Spring Flower.
Wlasnie siedzimy w kawiarence na dachu i pijemy piwko. Planujemy nastepny dzien zwiedzania i lulu