Dzis wstalismy o 10 WOW w koncu sie wyspalismy. Polazilismy po miescie i nim sie obejrzelismy byla juz 16, zrobilismy zakupy, posiedzielismy w kawiarence na herbatce, zjedlismy buleczki od ulicznego sprzedawcy. Wieczorkiem wybralismy sie na kolacje pod cytadele, wracajac spotkalismy Andrzeja z Poznania (Kuba tego z ktorym leciales do Damaszku) i dwoch innych Polakow.
Jutro o 12 jedziemy autobusem do Hatay i stamtad lecimy do Istambulu o 22:20.
Good Bye Syria