Wylot jutro, a my już po odprawie, skorzystaliśmy z możliwości odprawy w Złotych Tarasach na 24 godziny przed odlotem, zdecydowaliśmy się na to trochę "z ciekawości" (jak to mówi dziadek Henio), trochę z wygody. Podjechaliśmy spokojnie samochodem na podziemny parking i na poziomie -1 szybko przeszliśmy do biura LOT. Jutro już na luzaku podróżujemy sobie po Warszawie z bagażem podręcznym.
P.S. Parkingi złotych tarasów są koszmarne, z jednej części budynku można się dostać na -3 i -4, a z drugiej -1 i -2, jakoś nie doceniam geniuszu tego projektu.
Kończe, bo właśnie mam przerwę na zajęciach z Joomla z moim ulubionym Panem Michałem :)